Reakcja początkujących survivalowców jest łatwa do przewidzenia, gdy słyszą, by wziąć ze sobą telefon komórkowy i GPS. W końcu survival to oderwanie od technologii.
Zostawiamy miasto w tyle i gnamy do lasu, by o własnych siłach przetrwać kilka dni, a nawet tygodni. Powrót do technologii jest możliwy dopiero wtedy, gdy osiągniemy cel i dowiedziemy własnej zaradności, siły ducha i nieustępliwości.
Oczywiście jest w tym wiele prawdy, ale podobnie jak z każdym rodzajem aktywności, najlepiej najpierw stawiać małe kroki, by za jakiś czas chwalić się coraz większymi osiągnięciami. Gdy idziesz na wyprawę pierwszy raz, po prostu zabierz telefon i nawigację.
Urządzenia mogą leżeć wyłączone, na dnie plecaka. To będzie ostatnia deska ratunku w kryzysowej sytuacji.
GPS przyda się, jeśli zgubisz drogę i będziesz chciał wrócić na właściwy szlak. W końcu i tak lepiej dotrzeć na miejsce z GPS-em niż zgubić się i czekać na pomoc.
Z kolei telefon pozwoli wezwać służby ratunkowe, gdy sytuacja będzie naprawdę poważna.